Bosy dom i jego właścicielkę obserwowałam w sieci od jakiegoś czasu. Zauroczona panującą w jej wnętrzach wieczną wiosną zapragnęłam poznać Martę osobiście. Okazało się, że mieszkamy prawie po sąsiedzku – świat jest jednak taki mały…
Autorka bloga Bosy Dom jest z zawodu i powołania nauczycielką języka angielskiego jednak prawdziwą pasję odnalazła w malowaniu botanicznych akwareli. Choć w domu nie ma kapci to jest tam bardzo ciepło i wcale nie mam na myśli temperatury. Na dworze jesień, mgła i deszcz a u Marty wiosna. Oryginalnie zaaranżowane wnętrze łączy w sobie meble i dodatki z sieciówek, dekoracje z małych manufaktur oraz własnoręcznie odnowione starocie. Jest tam zatem wszystko co kocham – nie mogłam pominąć tego miejsca.
W mieszkaniu znajdziecie stoliczek ze szpuli po kablach, stary stół z krzesłami, lampę zrobioną z lampionu czy starą prl-owską komódkę – to wszystko okraszone jest cudownymi pracami wprost spod pędzla Marty oraz roślinnością. Może ciężko w to uwierzyć, ale kaktusowa ściana w sypialni również jest dziełem Marty. Jeśli dodamy do tego funkcjonalność, która zauważalna jest na każdym kroku śmiało można stwierdzić, że jest to wnętrze idealne.
Prawdziwą inspiracją jest dla Marty babcia, która swój talent i pasje plastyczne odkryła na emeryturze. Teraz Marta inspiruje tysiące ludzi pokazując swoją twórczość i wnętrza na blogu oraz instagramie. Bosy dom stał się rozpoznawalnym miejsce, które kojarzy większość ludzi poszukujących w internecie pięknych pomysłów.
Serdecznie zapraszam do obejrzenia kadrów z wnętrz oraz krótkiej rozmowy z właścicielką bloga i mieszkania gdzie mieszka z nimi wiosna.