
„Uważam, że prawda i rzeczywistość zasługują na uwagę” powiedziała Marta Solińska w jednym z wywiadów i myślę że jest to idealne zdanie ukazujące cykl prac artystki pt. „Różowe”
Poznałam Martę na spotkaniu biznesowym. To takie spotkania po których znasz kogoś więcej ale jedyne co możesz o człowieku powiedzieć to czym się zajmuje, w jakiej branży siedzi i dokąd biznesowo zmierza. Oczywiście wyraźnie widzę różnicę między ludźmi, z tym artystycznym czymś a tymi którzy uczą się biznesu wdrażając punkt po punkcie panujące obecnie trendy. Jednak takie spotkania nie pozwalają poznać człowieka tak jak chciałabym ludzi poznawać. Lubię tak poznawać człowieka by głęboko poczuć to co on i to wcale nie musi być w zgodzie z mną. Kiedy z kimś rozmawiam i słowa tylko przelatują przez moją głowę to wiem że ta rozmowa się nie powtórzy, a przynajmniej nie powinna jeśli cenię sobie swój czas. Natomiast kiedy rozmowa nie ma końca, a każde kolejne zdanie mojego rozmówcy zostawia we mnie coś więcej niż tylko głoski i sylaby połączone w słowa to wiem, że warto poświęcić każdą minutę. To takie rozmowy, z których czerpiemy dla siebie więcej niż nam się wydaje, które nas inspirują, skłaniają do refleksji i zawsze trwają za krótko.
Kiedy Marta poprosiła mnie o kilka zdjęć do wywiadu jakiego udzielała nie zastanawiałam się ani chwili. Kiedy zobaczyłam jej prace na zdjęciach wiedziałam, że to będzie super sesja ale kiedy zobaczyłam je na żywo oniemiałam – patrzyłam i nie mogłam oprzeć się pokusie dotknięcia ich by poczuć jeszcze mocniej. Patrzyłam i w głowie miałam tylko jedną myśl – Ci ludzie, prawdziwie niedoskonali są tak piękni i wyjątkowi, że nie można oderwać od nich wzroku. Intensywnie różowe tło sprawia, że patrząc na nich nie odczuwam smutku, nie myślę o przemijaniu i zmarszczkach, o trudnych doświadczeniach jakie nosi w sobie większość z nas. Myślę o tym jako piękna jest zwykłość i jak bardzo czasy, w których żyjemy udają że nie ma na nią miejsca.
Każdego dnia nasze oczy chłoną przefiltrowane obrazki w mediach społecznościowych, nieskazitelna cera jak u porcelanowej lalki, ubrania zgodne z obowiązującymi trendami, mieszkania jak muzea, idealne wakacje i idealni ludzie, których nie ma. Dlatego zaczęłam wpis cytując Martę i zakończę go w taki sam sposób „Uważam, że prawda i rzeczywistość zasługują na uwagę” .
ps. Sesja wykonana w niedużym solanie Marty w ciemny i pochmurny dzień. Ale jak widać wszystko się da – to było cudowne spotkanie.











